sobota, 30 lipca 2016

Humorystyczna akademia dla magów | Co myślę o Trinity Seven? |

Cześć, w dzisiejszym poście zaprezentuję wam moją ocenę o dość popularnym ecchi z mieszanką komedii, magii, akcji i szkoły.Dobra seria czy kolejny przeciętniak? 


Oczywiście, nie musisz się w żaden sposób zgadzać z tym co zostanie tutaj napisane.No i standardowo - materiał zawiera spoilery.

Mały wstęp po fabule :

Arata Kasuga mieszka ze swoją kuzynką i przyjaciółką z dzieciństwa - Hijiri Kasugą.Niby nic nadzwyczajnego, dopóki chłopak nie dostrzega na niebie czarnego słońca.Okazuje się, że jego energia spowodowała tak zwane "Zjawisko Rozpadu", a miasto jak i życie Araty zostało sztucznie odtworzone.Hijiri znika, a bohater by móc ją uratować, podąża za rudowłosą czarodziejką do akademii dla magów. 

Oceny : 

Fabuła 7/10 
Na pewno do jednych z pozytywnych zalet tej serii należy humor, który towarzyszy od pierwszego odcinka aż do dwunastego.Dużo w nim podtekstów, ale w końcu to jest ecchi, a ecchi bez podtekstów byłoby nudne.Główny bohater z dnia na dzień poznaje siedem uczennic (tytułowe Trinity Seven), które okazują się być najsilniejszymi ze szkoły, a każda z nich reprezentuję jeden z siedmiu grzechów.Z kolei on sam jest Kandydatem na Demonicznego Władcę i wraz z nowymi "koleżankami", próbuje wyszkolić się na zawodowego maga i uratować kuzynkę, która to przez Zjawisko Zapaści zniknęła.No, ale nie obejdzie się bez dotykania i macania...W każdym razie, prawdziwa akcja dzieje się dopiero po paru odcinkach, gdzie do szkoły przybywają ci naprawdę źli i chcą pozbawić kandyta swojej mocy.W rezultacie Arata nie uratawał Hijiri i zapewne czeka nas drugi sezon.Pomysł fajny, ale nie za dobrze wykonany.Za dużo niedociągnięć i wątków nie do zrozumienia.
Kiedy zamknęli cię w pokoju bez drzwi i chcę ci się siku, ale zawszę możesz liczyć na przyjaciół.

Grafika 8/10
Dosyć prosa i łatwa do rysowania kreska, która potrafi zadowolić.Do tego ładna sceneria i obraz w tle.
Kiedy ty i twoja siostra bawicie się w Diabolik Lovers i ty musisz być Yui...

Muzyka 10/10
Największy plus serii.Opening bardzo przypadł mi do gustu i mam go na dzwonku w telefonie, sami posłuchajcie: LINK. Do tego przyjemne endingi, które co jakiś czas się zmieniały na lepsze.Ścieżka dzwiękowa też niezła. 
Kiedy próbowałeś dostać się do szkoły w "wielkim stylu".

Postacie 9/10
Jak już pisałem, każda dziewczyna z Trinity Seven reprezentuje jeden z grzechów głównych.
Prezentuje się to tak: 

Mira - Pycha
Yui - Chciwość 
Lilith - Nieczystość ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Levi - Zazdrość 
Akio - Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu 
Arin - Gniew
Liese - Lenistwo 

Jednak grzechy dopasowane do tej siódemki są ich całkowitym przeciwieństwem.Ciekawy motyw fabularny.

Co do głównego bohatera to z początku jest "zboczonym chłoptasiem", ale w rzeczywistości jest troskliwy i pomógłby nawet najgorszemu wrogu. 

Kolejną wartą do napisania postacią jest dyrektor.Nie pojawiał się za często, ale był uważany za jednego z pięciu najsilniejszych magów na świecie.Może w nadchodzącym filmie dostanie jakąś większą rolę? Również w Trinity Seven wystąpiła postać grymuaru, która potrafiła przemieniać się w ludzką dziewczynę.Jednak, moją ulubioną postacią z tego tytułu jest Lilith, którą tymczasowo mam na awatarze. 
Kiedy poprosiłaś o wsparcie, ale wysłali ci dyrektora z flagą.

Ogólna ocena 8/10
Bardzo fajna seria z wieloma motywami komediowymi i humorem, polecam osobom, które chcą obejrzeć coś luźnego.

niedziela, 24 lipca 2016

Wzruszający, muzyczny romans | Co myślę o White Album 2 ? |

Zapewne jeden z tych mniej kojarzonych tytułów, ale czy słusznie? Cóż, dzisiaj postanowię omówić to anime w sposób jaki robiłem to z poprzednimi seriami.Mam nadzieję, że post wam się spodoba. 


Oczywiście, nie musisz się w żaden sposób zgadzać z tym co zostanie tutaj napisane.No i standardowo - materiał zawiera spoilery.

Mały wstęp po fabule :

Fabuła White Album 2 nie jest ani trochę powiązana z anime White Album.Bazuje się na oddzielnej grze Visual Novel i przedstawia całkowicie nową, romantyczną historię.
Klub muzyczny przewodniczącego szkoły, Harukiego Kitahary zaczyna się rozpadać, tak samo jak jego marzenie na zagranie w tegorocznym festiwalu.Młody gitarzysta nie zamierza się jednak poddać i do swojego zespołu zaprasza koleżankę z dzieciństwa, Ogiso Setsunę i tajemniczą dziewczynę grającą na fortepianie w klasie obok...

Oceny:

Fabuła: 8/10
No cóż, niektórzy mogliby od razu powiedzieć, że to kolejny, nudny trójkąt miłosny, ale czy tak naprawdę jest? Pomysł na fabułę został przemyślany, a widz mógł ze spokojem obserwować dalsze poczynanie głównego bohatera i jego dwóch "koleżanek".Którą wybierze? Cóż, było to wiadome już na początku, ale nie będę tego zdradzać, sami zerknijcie.Ale do rzeczy - dziewczyny, które w dzisiejszych trójkątach, rywalizują, kłócą się i dogryzają, w tym tytule zaprzyjaźniają się i z początku nie są zakochane w Harukim, lecz uważają go jedynie za kolegę.Z kolei protagonista, jak najskuteczniej ćwiczy na festiwal w domu jednej z nich, Toumy Kazusy, cichej, spokojnej, czarnowłosej tsundere.Później, dane jest nam zobaczyć występ, na który główna trójka tak ciężko pracowała.Setsuna zbiera się na odwagę i wyznaje Harukiemu swoje uczucia, których gitarzysta nie odrzuca.W następnych odcinkach możemy zobaczyć relacje Toumy z matką, wspólny wyjazd zaprzyjaźnionej trójki i dowiedzieć się czy Haruki będzie wierny Setsunie...
Jedno z praw anime: gdy chłopak wchodzi do łazienki, najpewniej zobaczy tam dziewczynę.

Grafika: 9/10
Jedna z moich ulubionych kresek w anime: duże oczy, spiczaste podbródki, niewysocy bohaterowie.Dodatkowo możemy zobaczyć ładną scenerię w tle. 

Muzyka 10/10
No cóż, jest to anime muzyczne, więc pewne jest, że to właśnie muzyka będzie kluczowym elementem serii.Śliczny opening, śliczny ending i śliczna ścieżka dzwiękowa.Wszystko takie spokojne i zarazem wpadające w ucho.
Trochę zły moment na pocałunek, nieprawdaż?

Postacie 9/10
Omówmy najpierw głównego bohatera: 
Spokojny, miły, życzliwy chłopak.Fakt, potem zdradził, ale w odróżnieniu do typa ze School Days, dało się go lubić.

Teraz Toume: 
Dziewczyna miała raczej oziębły charakter.Na początku była wrogo nastawiona do świata.Pamiętam doskonale scenę gdzie nakrzyczała na nauczyciela, gdy ten zabrał jej zeszyt.Można powiedzieć, że "ocieplić" pozwolili jej się Setsuna i Haruki.Moja ulubiona postać z tego tytułu.

Teraz Ogiso: 
Żywiołowa, sympatyczna dziewczyna z zamiłowaniem do śpiewania.Pomimo iż kochała Harukiego, to na końcu przyznała, że nie darzyła go taką sympatią jak Toumę (yuri mode on?).

Bohaterowie z charakterami są? Są! 
Chyba nie muszę pisać, co działo się przez kolejne trzy minuty? Na szczęście lub nieszczęście (zależy kto co lubi oglądać), nic nie było widać.

Ogólna 9/10
Jeżeli lubisz od czasu do czasu obejrzeć poważniejszy romans, to ta seria jest na pewno dla ciebie.White Album 2 uważam za dopracowany i zarazem ciekawy tytuł.

czwartek, 21 lipca 2016

Moje ulubione gatunki anime!

Nie wiem co napisać, ale ten kto zgadnie panią z miniaturki ten mistrzu.

*Kolejność na mojej liście jest dowolna.

- Shounen 

Jak każdy chłopak w moim wieku, lubię popatrzeć na tytuł gdzie występuje dużo walk, akcji i tym podobnych rzeczy, dlatego shounen, który zazwyczaj ukazuje te upodobania, jest jednym z moich ulubionych gatunków.Dla zainteresowanych polecam Fullmetal Alchemist Brotherhood czy Shingeki no Kyojin.

- Dramat

Gdy słyszymy dramat, mamy na myśli smutną historię.Tutaj nie jest inaczej, bo nie jeden dramat w anime potrafi wzruszyć do łez lub wywołać silne odczucia emocjonalne.Z tego gatunku polecam Angel Beats i Code Geass. 

- Tajemnica, kryminalne

Bardzo lubię gdy w anime jest przedstawiony wątek morderstwa, ale jeszcze bardziej lubię gdy widz może powoli dochodzić do tego kto za nim stoi, a tajemnicza, mroczna fabuła każe włączyć kolejny odcinek.Z tego gatunku, polecam na pewno perełkę tego roku, Boku Dake ga Inai Machi i fantastyczne OVA do Kuroshtisuji - Book of Murder.

- Historyczne 

Historia jest moim ulubionym przedmiotem szkolnym, więc gdy widzę anime z owego gatunku to prędzej czy później zamierzam je obejrzeć.Te wszystkie walki na miecze, bitwy czy kryzys w państwie są według mnie ciekawsze niż przeciętna szkolna komedia.Tutaj polecam Arslan Senki czy Akame ga Kill.

- Komedia 

Poprzednie tytułu były raczej poważne, więc teraz zapodam gatunek, który ma na celu rozśmieszyć widza za pomocą wszelkiego rodzaju komizmu, żartów lub po prostu zabawnych bohaterów.Z tego rodzaju polecam Kill la Kill i Fairy Tail.

- Romans 

Wiele anime jest osadzone w tym gatunku, ale jedynie połowa jest warta obejrzenia.Znaczna większość to komedie, którymi osobiście nie pogardzę, ale niektóre zmierzają w kierunku dramatu.Jeśli chcesz pooglądać anime, gdzie dwójka ludzi rozwija swoje relacje to polecam Steins;Gate i Toradore.

- Ecchi

Czyli znowu coś dla chłopców.Gatunek ecchi zawiera wiele erotycznych podtekstów i ładnych bohaterek (czasem też bohaterów).Najczęściej ecchi to komedia odbywająca się w szkole.Dla zainteresowanych polecam Trinity Seven i Shokugeki no Souma.

- Szkolne 

No i ostatnim gatunkiem, który oglądam z sympatią jest anime szkolne.Zazwyczaj niewinna komedia pomieszana z romansem, ale występują też poważniejsze tytuły.Lubię ten rodzaj, ponieważ sam jeszcze chodzę do szkoły.Polecam tutaj Yahari Ore no Seishun Love Comedy wa Machigatteiru. Zoku (zapamiętacie?) i Seitokai Yakuindomo. 

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Piszcie w komentarzach jakie są wasze ulubione gatunki anime.

poniedziałek, 18 lipca 2016

Moje pierwsze Shojo-ai | Co myślę o Sakura Trick? |

Ostatnio zaprezentowałem wam moją ocenę o Diabolik Lovers i Mirai Nikki, więc teraz czas odbiec od krwawych psychopatów i poruszyć temat tej pięknej przyjaźni! Damskiej przyjaźni...


Oczywiście, nie musisz się w żaden sposób zgadzać z tym co zostanie tutaj napisane.No i standardowo - materiał zawiera spoilery.

Mały wstęp po fabule: 

Haruka i Yuu to najlepsze przyjaciółki od bardzo dawnych czasów.Uczęszczają do liceum, które ma zostać zamknięte w przeciągu najbliższych trzech lat.Pewnego dnia w klasie, postanawiają zrobić coś czego nigdy nie zapomną, a tą rzeczą jest...pocałunek! 

Oceny:

Fabuła 6/10
Ciężko jest tu mówić o fabule, bo to anime jest jej tak jakby pozbawione.Nie skupia się na szczególnym celu, tak jak większość serii, a jedynie co odcinek, pokazuje inną historię przepełnioną humorem.Ale od początku, w typowych romansach mamy do czynienia z pocałunkiem, powiedzmy, że w środku serii, ale nasze bohaterki postanowiły być oryginalne i zbliżyć swoje usta już w pierwszym, co następnie robią przez jedenaście kolejnych.Ogólnie w Sakurze, nie występuję prawie wcale płeć męska, co panie może troszeczkę zasmucić.A i zapomniałem wspomnieć, że każdy uczeń tej szkoły jest homoseksualny, a oto typowe paringi: 

Haruka x Yuu (kanon) 
Kotone x Shizuki (kanon)
Yuzu x Kaede (kanon, ale one jeszcze o tym nie wiedzą...)

Kiedy prawisz morały swojej dziewczynie, ale ona cię nie słucha.

Później dochodzi jeszcze siostra Yuu, czyli przewodnicząca szkoły o imieniu Sonada Mitsukii i zaczyna podkochiwać się w Haruce, a ona sama jest obiektem westchnień paru innych uczennic.

Grafika 8/10
Kreska była prosta, typowa dla wielu serii.Niewysokie bohaterki w mundurkach szkolnych.Mimo to wyróżniała ją ładna, kolorowa kolorystyka.

Kiedy przyłapujesz swoją dziewczynę na zdradzie.

Muzyka 8/10
Jeżeli wam życie miłe to nigdy nie słuchajcie tego! (a tak naprawdę to posłuchajcie, całkiem niezły opening, a raczej jego AMV).Co do endingu to również spoko nuta, ale najbardziej podobał mi się saundtrack, którego tytułu nie pamiętam.

Kiedy złożysz swojej dziewczynie niemoralną propozycję.

Postacie 6/10 
Jak już pisałem, każda bohaterka tego anime, zdaje się być homoseksualna, ale do rzeczy, Haruka miała strasznie denerwujący charakter, często piszczała, wrzeszczała i wszystko miało iść po jej myśli (ale i tak ją lubię). Z kolei Yuu, bardziej próbowała utrzymać sekret w tajemnicy, ale też co nie co denerwowała swoim kawaii zachowaniem.Kotone lubiła się droczyć z nieśmiałą Shizuku, co spowodowało zbliżenie pomiędzy nimi.A Kaede i Yuzu powinny grać rolę bohaterek drugoplanowych, bo za dużo do fabuły nie wnosiły.Ważną rolę grała też Mitsuki, która to knuła, jak rozłączyć główne bohaterki.Ogólnie to najbardziej polubiłem piszczałkę (czyt.Harukę) i Kotone.

- Spójrz Haruka, jesztem Batmanem!!! 

Ogólna ocena 7/10
Można powiedzieć, że nawet naciągane 7/10.
Jeżeli lubisz związki kobieta x kobieta, to możesz pochwalić Sakurę za śmieszne sceny, ale ogólnie, nic wartego nie zobaczysz.A teraz przepraszam, idę oglądać zwykły romans.

piątek, 15 lipca 2016

10 ciekawostek na temat Akame ga Kill!

Było o Death Note, Kuroshitsuji, więc nadeszła pora na jeden z moich ulubionych tytułów - Akame ga Kill! Usiądźcie wygodnie na krzesłach czy na czym tam siedzicie i przeczytajcie 10 ciekawostek, które zostaną tu napisane.Ale ostrzegam, post zawiera spoilery! 

1.

Imię głównego bohatera tej serii, czyli oczywiście Tatsumiego, oznacza dosłownie "Śpiący Smok".Może być to odniesienie do Smoka Ziemi, którego pokonał na początku pierwszego odcinka.

2.

Głos Akame podkłada Sora Amamiya, która śpiewa również pierwszy opening serii.

3.


Większość osób, które natknęły się na ten tytuł, oglądało wyłącznie anime, ale prawdziwy fan (ja) zerknął również do mangi, w której to zaszły malutkie zmiany, takie jak np.
  1. Śmierci - Jak wiadomo, na końcu anime, przeżyli jedynie Akame, Najenda, Wave i Run.W mandze jednak wygląda to trochę bardziej kolorowo, bo żyje: Akame, Tatsumi, Leone, Mine, (chociaż nie może walczyć), Najenda, Esdeath, Kurome i Wave.
  2. Wild Hunt - Nowa grupa, dowodzona przez syna premiera, Syurę. mająca na celu ułatwić pracę Jaegersą i złapać Night Raid.Ogólnie - jedna wielka podróba, z której i tak większość zginęła. 
  3. Pozmieniane wątki - Czyli coś co działo się później w anime, dzieje się wcześniej w mandze, 
  4. Akcja toczy się dalej - Nie wiadomo co to będzie, bo manga cały czas wychodzi.Być może tym razem otrzymamy złe zakończenie? 
Przykładowa scena z mangi.

4.

Nazwa "Mastema", czyli Teigu Runa, może być nawiązaniem do upadłego anioła z mitologi żydowskiej.

5.

Strój podobny do tego, który nosi Mine, został użyty w DLC do gry Saints Row IV.

6.

Jakby się tak dokładnie przypatrzeć, to Esdeath jest jedyną, ważną dla Imperium, kobietą.

7.

Imię Sheele, można w alternatywnym tłumaczeniu napisać "Schere", co po niemiecku oznacza nożyce, a jak wiadomo, Teigu Sheele to właśnie ten przedmiot.

8.

Postać Syury jest uderzająco podobna do postaci Scar'a z Fullmetal Alchemist Brotherhood.
- Podobna blizna
-Ten sam kolor włosów
-Ciemniejszy kolor skóry
-Obydwaj grali rolę antagonistów 

9.

Leone na początku miała mieć brązowe włosy, krótszą grzywkę i mniejsze pazury.

10.

Imię Akame pochodzi od słó Aka me - oznacza to w japońskim czerwone oko. A więc tytuł anime oznacza " Czerwonooka wojowniczka".To samo można powiedzieć o jej siostrze Kurome, której imię oznacza czarne oko.


---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To już wszystkie ciekawostki, które były warte napisania.Na zakończenie zapodam coś śmiesznego: 

- Kurome patrz, promocja w Lidlu! 

środa, 13 lipca 2016

Cioty, psychopaci i terroryści | Co myślę o Mirai Nikki? |

Mirai Nikki to z pewnością jeden z kojarzonych tytułów, nawet dla osób, które nie oglądają anime.Dziś przedstawię wam moją ocenę, w sposób taki, jaki zrobiłem to z Diabolik Lovers


Oczywiście, nie musisz się w żaden sposób zgadzać z tym co zostanie tutaj napisane.No i standardowo - materiał zawiera spoilery.

Mały wstęp po fabule : 

Główny bohater tej serii, to osamotniony i nieśmiały chłopak, Yukiteru Amano.Wolny czas poświęca zapisywaniu przemyśleń w pamięci telefonu.Dręczony samotnością, zaczyna wyobrażać sobie różne rzeczy jak np. Pana Czasu i Przestrzeni, Deusa.Wkrótce jego nowy przyjaciel "ożywa" i organizuję grę o przetrwanie, której wygrany zostanie nowym Bogiem.

Oceny: 

Fabuła 8/10 
Zacznijmy od tego, że do serii, byłem strasznie negatywnie nastawiony.Na jakie forum się nie weszło, tam awatary z główną bohaterką poplamioną hiper realistyczną krfffią.Mimo mojego niezainteresowania, postanowiłem dać szansę Mirai Nikki i zobaczyć całą serię.Po którymś tam odcinku, myślę sobie:

- Kurde, fabuła wcale nie jest taka zła, no bo w końcu gra o przetrwanie, walka o życie dwóch uczniów, naprawdę ciekawe jak to się potoczy.

Oczywiście wkurzały mnie momenty, w których to Yuno śliniła się jak mops na widok Yukiego, ale w końcu to jest romans, może taki nietypowy, ale romans, który był też pomiędzy postaciami pobocznymi, mówię to oczywiście o Minene x Nishijima.Było dużo śmierci, dużo krwi (nieocenzurowanej, jak to w przypadku Tokyo Ghoula).Zakończenie również się nie udało, przynajmniej w anime, bo mangi nie czytałem.Dodatkowo tytuł powinien mieć gatunek "komedia", bo niektóre sceny były naprawdę komiczne.
- Raz, dwa, nie zrobiłeś ani jednej!!! 

Grafika 7/10 
Grafika nie jest najważniejsza w serii, ale ta w Mirai Nikki nie zachwycała.Wszystko miało przeciętną kreskę.Wiem, że seria wywodzi się z 2011, ale w porównaniu  do np. No.6 czy mojego ulubionego Steins;Gate, które postały w tym samym roku, była po prostu nie ładna.

Muzyka 8/10
Openingi i endingi były dopasowane, a ścieżka dzwiękowa, dopasowana do sytuacji, w której znajdowali się bohaterowie.

Postacie 5/10 
Tutaj niestety rozczarowanie.Główni bohaterowie w ogólnie nie przypadli mi do gustu.Yuki był ciotą, który bał się dosłownie wszystkiego (nawet piersi Yuno). Z kolei Yuno to psychopatka typu yandere, która zrobi wszystko, by Yukiteru był szczęśliwy.Ogólnie, nie fajni.

W późniejszych odcinkach główny bohater znajduje sobie przyjaciół - bawiącego się w detektywa, albinosa (Aru Akise), fankę Naruto (Hinata Hiro), oraz jej przyjaciółeczkę (Mao Nonosaka) i szkolnego przygłupa (Ouji Kosaka).

Pozostali posiadacze pamiętników nie byli interesujący i chcieli przeszkodzić naszym ciapowatym bohaterem.No może oprócz Uryuu Minene, która podobnie jak Yuno, miała tragiczną przyszłość, lecz nie w*****a i nie robiła z siebie debilki, krzycząc imię swojego ukochanego.

Ogólna ocena: 7/10 
Jak widać, Mirai Nikki uważam za dobrą serię, wartom obejrzenia.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

A wy oglądaliście Pamiętniki Przyszłości? Jaką ocenę byście dali tej serii?


No i tak na zakończenie, by rozweselić komuś dzień: 

niedziela, 10 lipca 2016

Małe zakupy w Empiku

Wczoraj pojechałem do Ostrowa.Nieczęsto tam przesiaduję, ale jak już trawiła się okazja, to warto odwiedzić Empik.Duża księgarnia z małym dobytkiem mang, więc nie ma co liczyć na coś wielkiego.W każdym razie, znalazłem coś dla siebie i dzisiaj to opiszę.

1.Nasz Cud Tom 1 

Całkowita nowa, oryginalna manga od Waneko, której autorką jest niezbyt popularna, Natsuo Kumbeta.

Harusumi Minami posiada wspomnienia z poprzedniego wcielenia jako księżniczki królestwa Zerestrii.Gdy przypomina sobie także w jaki sposób używać magii, staje się to dowodem na to, że jego przeszłe życie nie jest jedynie iluzją.. Jaki sekret skrywa dawne życie chłopaka?
~Opis z tylnej okładki.

Co do kreski, to bardzo ładnie się prezentuje: 
Tak wiem, jestem koszmarnym fotografem... 

Moja ocena: 

Cóż, to dopiero pierwszy tom, manga ładnie się prezentuję i z całą pewnością dokupię kolejne wydanie.Jedynie akcja dzieje się zbyt szybko i w niektórych momentach ciężko się połapać.

2.Ayuta Tom 1 

Jak widać, chłopcy na okładce to prawdziwi terroryści z bardzo wytrzymałymi broniami.Ale tak naprawdę, Ayuta to świeże wydanie mężczyzny, który podpisuje się pako (tak, piszę się z małej litery).

Świat pokryty zielenią. Dwaj chłopcy, Hoshito i Endou, leniwie spędzają czas w pustej „szkole”. Pewnego dnia opuszczają ją i wyruszają w świat. A u celu swej podróży spotykają… Właśnie. Kogo spotkają, co zobaczą i czym jest zagadkowa Ayuta? Tego właśnie dowiecie się w tej zabawnej historii o dwóch chłopcach na świecie pokrytym miliardami kwiatów.
~Opis z Yaty.

Co do sposobu rysowania, to jest dosyć...oryginalny.Bardzo dużo ciemnych barw, a mały tych jasnych.Dodatkowo, te "obrazki" zajmuję mniej miejsca niż w wspomnianej powyżej mandze, "Nasz Cud".

Moja ocena: 

Mówiąc wprost, "Ayuta" nie jest ani trochę w moim klimacie, ale być może nawet na drugi tom się skuszę. 

3.Fairy Tail Tom 1, 2 

Fairy Tail ogólnie zna każdy fan anime, bo na podstawie tejże mangi, powstało bardzo popularne anime z ponad 175 odcinkami (których oczywiście nie oglądałem).Autorem komiksów jest Hiro Mashima.

 Gildie magów zrzeszają czarodziejów chętnych do wykonywania różnych zleceń, od poszukiwań zaginionych przedmiotów po ujarzmianie odrażających potworów.Lucy, młoda dziewczyna, która marzy o karierze profesjonalnego maga, spotyka władającego ogniem Natsu.Chłopak zaprasza ją do swojej gildii, znanej na całym świecie organizacji Fairy Tail.Lucy szybko orientuje się, że jej wymarzony cech to zwariowane miejsce, przyciągające największych awanturników! 
~Opis z okładki I tomu.

Kreska jak kreska: 

Moja ocena:

Szczerze, to jeszcze tego nie przeczytałem, ale być może Fairy Tail zachęci mnie do obejrzenia anime o tym samym tytule.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Oglądaliście finał? Ja kibicowałem Francji, no ale dzisiaj szczęście miała Portugalia... 

środa, 6 lipca 2016

Top 10 moich ulubionych endingów!


Był post o openingach, które i tak będę musiał poprawić, tym razem robiąc top 25.Endingów ogólnie nie słucham, więc 10 powinno wystarczyć.

Czy mieliście kiedyś tak, że nie mogliście oderwać się od krótkiej, trwającej jedynie minutę i kilkanaście sekund, piosenki? Ja tak, zwłaszcza po tych, które zobaczycie poniżej.


10.Tokyo Ghoul ED 1 

No co? Może i fabuła anime, w porównaniu do tej z mangi, jest niedopracowana, to twórcy popisali się względem muzycznym.

9.Boku Dake ga Inai Machi ED 1 

Krótko mówiąc: Bardzo spoko. 

8.Mirai Nikki ED 1 

Szykujcie się, niedługo post o Mirai Nikki :P. 

7.Kuroshitsuji ED 1

I'm alive!!!

6.Ao no Exorcist ED 1

Ao no Exorcist miało naprawdę śliczną ścieżkę muzyczną.

5.Kuroko no Basket 2nd ED 2 

W końcu dałem z czegoś drugi ending! 

4.Fullmetal Alchemist Brotherhood ED 4

Wszystkie endingi z FMAB miały coś w sobie, ale ten wywarł na mnie szczególne wrażenie.

3.Makai Ouji:Devils and Realist ED 1

Bardzo ładna piosenka.Dziwne, że ma tak mało wyświetleń.

2.Death Note ED 1

Kolejne świetne anime ze świetną muzyką.Ten kto jeszcze Death Note nie obejrzał, powinien się szybko za to zabrać.

1.Code Geass R2 ED 

Złoty medal należy się Code Geass.Ta piosenka przerasta każdy ending i większość openingów.Polecam posłuchać i obejrzeć anime, bo ta seria ma naprawdę dobrą muzykę.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tak oto się prezentuje moja lista.Który ending z niej najbardziej wam się podobał?

sobota, 2 lipca 2016

O sześciu braciach gryzących pozbawioną rozumu deskę | Co myślę o Diabolik Lovers? |

Ten kto śledzi mojego bloga ten wie, że na temat Diabolik Lovers wypowiadałem się już w jednym poście, ale przecież była reformacja bloga (jeżeli tak to mogę nazwać xD) i tym razem wpis nie będzie się skupiał na opisywaniu postaci czy wstawianiu openingów, lecz jedynie na mojej ocenie.


Oczywiście, nie musisz się w żaden sposób zgadzać z tym co zostanie tutaj napisane.No i standardowo - materiał zawiera spoilery.

Mały wstęp po fabule : 

Ojciec Yui Komori niespodziewanie wyjeżdża i każe swojej córce zamieszkać w ponurej rezydencji.Gdy dziewczyna dochodzi na miejsce, zastaje sześciu lokatorów, którzy próbują dobierać się do jej jakże białej szyi.

Oceny : 

Fabuła 4/10
Niestety, ale fabuła w Diabolik Lovers nie była ani trochę interesująca.Przez siedem pierwszych odcinków, sadystyczni bracia gryźli i molestowali naszą "inteligentną" bohaterkę, która to zamiast uciekać gdzie pieprz rośnie, odsłaniała bluzkę krzycząc: "Ayato, nie!!!".Dopiero pod koniec, gdy widzowie byli już tak znudzeni charakterem głównych bohaterów, pojawiła się prawdziwa fabuła.Ni stąd ni zowąd, okazuje się, że Yui ma przeszczepione serce Cordelii, okrutnej matki Ayto, Laito i Kanato (tak, już powoli gubię się w tych imionach).Również do fabuły doszedł wujaszek naszych kochanych biszów i Cordelia "obudziła się" w ciele głównej protagonistki, no ale że jej dzieci nie za bardzo ją lubiły (Laito to ją nawet wyj***ł kiedyś przez okno) to pokonały fioletową sucz i złego wujaszka...a potem znowu było gryzienie! 

Grafika 9/10 
Twórcy Diabolik Lovers nie wynajęli zbyt dobrych scenarzystów, ale grafików to mieli pierwsza klasa! Fakt, wkurza mnie gdy grafika jest lepsza od fabuły...bardzo wkurza! Postacie miały szczegółowo narysowane rysy twarzy, ubrania, a tło na którym się znajdowały było dopracowane.

Muzyka 6/10 
Opening szybko wpadał w ucho, ale gdy poznawało się jego tekst, od razu z tego ucha wypadał.Ending nie był nawet piosenką, a badziewną melodią, która trwała zaledwie parę sekund.Do tego dochodzi jeszcze muzyka z tła, która w niektórych momentach nie była dopasowana do sceny.

Postacie 2/10 
Heh, dlaczego taka niska ocena? Otóż, porozmawiajmy najpierw o głównej bohaterce: 
Ja rozumiem, że ona mogła się ich bać i nie chciała, by zrobili jej coś złego, ale do cholery jasnej, ten białowłosy kazał jej uciekać w siną dal, a ona z nim została, dając mu posmakować swojej cudnej szyi.Innym przykładem jest gdy wymierzyła sztylet w serce Laito.Gdyby rzeczywiście go tam wbiła, ten ohydny zboczeniec, by jej więcej nie gryzł! Nie umie pływać, jest ciapowata, daje sobą pomiatać.Ona w ogóle coś potrafiła? Jedyną rzeczą, za którą mogę ją lubić, jest to, że wiernie wierzyła w kościół i się nie poddawała.

Teraz o sadystycznych braciach: 
Chyba jeszcze nigdy nie widziałem tak irytujących wampirów.Myśleli, że są jacyś cool, gdy jakaś deska da im się pogryźć? Nie, oni nie byli cool.Co prawda, dziewczyny może i widzą w nich sexownych wampirów, ale liczy się również charakter, który ci panowie mieli beznadziejny.Ayato wyrządzał największe blizny na szyi Yui, ale mimo to i tak ją kochał, ale był tak strasznie głupi, że jej tego nie wyznał, Laito to typowy zbok, Kanato to niski sadysta z po*********ym  hobby, Subaru miał depresję i lubił walić w ścianę oraz niszczyć telefony (biedne telefony...).Chyba jedynymi najnormalniejszymi z tej "zabójczej szóstki" byli Shu i Reiji, ale ogólnie żaden z nich nie przypadł mi do gustu.

Alucardzie, przybywaj do świata Diabolik Lovers i daj lekcję tym niemoralnym wampirom.

Teraz o innych postaciach:
Po prostu napiszę, że mi się nie podobali.Cordelia była typową s**ą i to głównie przez nią nasze wampiry mają taki spierniczony charakter.Richter niby taki wielce zakochany w niej, a na końcu zdradził.

Ogólna ocena : 4/10 
Cóż, Diabolik Lovers mógłby być całkiem fajną haremówką, ale niestety fabuła z tego dorównuje tej z Mody na Sukces. 

Żeby nie było spin, to jest jedynie moje zdanie.Każdy może mieć własne. 

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
A wy oglądaliście Diabolika? Jaką ocenę byście mu dali?