Cześć, dzisiaj przychodzę do was z postem innym niż wszystkie, a mianowicie będziemy czytać jak dane anime ukazuje się w oczach komików.Od razu mówię, że patrzeć będę na te serię z ciekawym opisem i w większości, te które obejrzałem.
Akame ga Kill! – o tym, jak dać się wykiwać z pieniędzy przez cycatą laskę a później zostać zawodowym mordercą!
Mało śmieszne, ale zawsze coś.
Amnesia – o tym jak dziewczyna poznaje wróżkowego chłopca. Tematem przewodnim jest amnezja głównej bohaterki, której imienia nawet nie znamy,a ona sama nie raczy zapytać przynajmniej jednego ze swoich pięciu… ekhem… przyjaciół?
"Przyjaciół?" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Another – o tym, że nawet parasolką można się zabić.
Zwłaszcza gdy biegniesz z nią po schodach, bądź schodzisz z gór.
Ansatsu Kyoushitsu – w przeciwieństwie do większości anime, tutaj macki nie są używane zgodnie z przeznaczeniem.
Na widok macek Koro-sensei'a, zapewne nie jedna by krzyczała...
Berserk – mamy tu napakowanego niczym Hardkorowy Koksu Gutsa, Cascę, którą każdy facet chce przelecieć, Griffitha, którego łatwo pomylić z dziewczyną i masę trupów.
No ja nie wiem co oni widzą w Casce, już Griffith lepiej wygląda (no homo).
Brothers Conflict – o dziewczynie która wymieniła się mózgiem z kamieniem, jej fioletowej, gadającej wiewiórce oraz jej 12 braciach, którzy mieszkają w osobnym domu, a o których nie miała pojęcia. Z niewiadomych przyczyn wszyscy bracia zakochują się w swojej siostrzyczce i co odcinek przez pół serii dwóch z nich wyznaje jej miłość.
To z tym kamieniem rozwala na łopatki xD.
Claymore – kobieca wersja Wiedźmina.
Gerald-chan!
Code Geass – czyli dlaczego nie przeszczepiać szachistom i anorektykom gałek ocznych.
Lelouch ty anorektyku...
Diabolik Lovers – o sześciu sadystycznych braciach wampirkach (oczywiście bishach, bo przecież nie można dopuścić, by wampir był brzydki) gryzących i molestujących pewną pozbawioną krzty rozumu deskę.
Fairy Tail – o bandzie magów, którzy wszystko rozwalają. Trochę jak kibole. Ale mają gildię! No i mają cycki!
Nieprawda, bo Natsu i Gray nie mają...
Fullmetal Alchemist – to z niego wywodzą się transformersy, ale cicho… Amerykanie nie mogą się o tym dowiedzieć…
Edward będzie Optiumsem Prime, a Al Megatronem xD
Free! – O super klatach i bezgranicznej miłości do wody…
Ciekawe jak nazywałaby się "miłość" do wody, może chlorofilia, albo cieczfilia?
Gankutsuou: The Count of Monte Christo – jedno z niewielu (jeśli nie jedyne) anime o zastosowaniu innym niż rozrywka; obejrzyj, jeżeli trzytomowa książka o tytule podanym wcześniej jest dla ciebie nie do przełknięcia; po obejrzeniu i tak ją przeczytasz; wątpliwa skuteczność na sprawdzian z lektury, chyba że nie wymaga znajomości szczegółów; wtedy możesz załapać fabułę po usunięciu z niej mechów i statków kosmicznych.
Lekturkę polecam, bardzo przyjemna, anime niestety nie tak dobre.
Hellsing– wampiry zwalczające wampiry kontra wampiry naziści kontra Watykan.
I pewien hardkorowy koksu, ładna policjantką i panna, która łatwo pomylić z panem.
Hetalia Axis Powers – o krajach, ich problemach, wojnach, tradycjach (wg autorów) lub o tym kto, z kim i kiedy (wg fanek). W cholerę fanserwisu i yaoi (pary hetero to igła w stosie siana).
To anime nauczyło mnie więcej niż lekcję historii.
Highschool DxD – o super mocach i o tym, że każda dziewczyna która ma duże donice jest po części panienką do wynajęcia. Anime ku zdziwieniu ma fabułę która obejmuje oczywiście cycki. Główny bohater umiera na starcie, ale ratują go cycki, a jego głównymi motywami są uwaga! cycki.
A całe anime znane jest z cycków!
Inu x Boku SS – o tym jak damska wersja Sasuke zakochuje się w swoim niewiernym psie i o zboczonej Pani Śniegu, która molestuje pokojówkę.
To również rozwala na łopatki.
Kaichou wa Maid Sama – o przewodniczącej szkoły która dorabia po godzinach jako pani do towarzystwa, jej zboczonych kolegach i stalkerze, który łazi za nią krok w krok, by uratować z opresji.
"Jako panna do towarzystwa..." ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Kiseijuu: Sei no Kakuritsu – o tym jak twój FapHand zaczyna żyć własnym życiem i zmienia się w potwora z oczami i ustami.
I jak tu teraz robić "fap?" xD.
Kuroko no Basket – grupa mistrzów koszykarskich rozchodząc się do liceów zapominają o swoim kumplu, który miał miano „najlepszego” a tak naprawdę jest niezauważalny dla ludzi stojącymi przed nim oraz nie potrafi złapać piłki. O „koszykówce”, a raczej o gejach (blondasowi cieknie ślina na widok niebiesko-włosego) i pani trener, która zapewne jest lesbijką. Martwy dowód, że wynik meczu zależy w większości od tego, jak bardzo „ci dobrzy” chcą wygrać.
I właśnie to czyni KnB słabym.
Kuroshitsuji – o wszelkiego rodzaju zboczeniach i dewiacjach (gejach, pedofilach, zoofilach itp). Akcja kręci się wokół molestowania przez wszystkich trzynastoletniego hrabiego, herbaty i wszechmogącego lokaja (również pedofil, opanowany przez koty).
A mi to się tam najbardziej podobały ciuszki Angeli gdy torturowała Sebcia. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Log Horizon – o tym, że okularnicy są niebezpieczni.
No Game No Life – nołlajfy w swoim żywiole.
Aż dziwne, że ja tam jeszcze nie wylądowałem.
Noragami – o bezdomnym bożku w przepoconym dresie niańczonym przez 15-latkę, która potrafi wychodzić z własnego ciała (czego często nie zauważa) i zostawia je tam gdzie stoi a mimo to żaden zboczeniec się nim nie interesuje.
Bo to deska.
One Piece – o tym, że piraci nie są z Karaibów.
Pandora Hearts – o mięsożernych królikach, Alicji i herbacie.
A skoro jesteśmy przy Alicji, to dzień temu miałem Andrzejki i jako swoją przyszłą żonę wylosowałem Alicję.Szloch, szloch, czemu nie Kornelię?
School Days – o psychice, emocjach, zdradzie i o gościu, który przeleciał wszystkie laski w szkole. I jeszcze jedno – nice boat.
Nie wszystkie! Nie przeleciał tej z krótkimi włosami, której imienia nie pamiętam.
Soul Eater – o tym, co się dzieje, kiedy Shinigami z ekstazą zakłada szkołę dla chorych umysłowo dzieci (bo czy dzieciak powinien zamieniać się w broń?).
A w sumie to jak Pan Śmierć dorobił się syna?
Steins;Gate – tylko tutaj mówią o przyszłości w czasie przeszłym. Czyli wehikuł czasu z mikrofalówki i banana.
I pewnego zielonego śluzu!
Strawberry Panic – czyli o tym jak dziewczyna o imieniu „niebieski” nie potrafi odgadnąć o co chodzi siwowłosej przewodniczącej szkoły. Do tego kilka innych historii, rodem z polskiej telenoweli.
Tam też jest dziewczyna o imieniu "Pomidor".
Tengen Toppa Gurren Lagann – o robotach tak wielkich, że rzucają w siebie galaktykami, oraz o tym jak epicko umierać.
Prawda, Kamina?
Toradora! – [mała karłowata sadystka + przerażający nastolatek] * [nadmiernie wesoła dziwaczka + przewodniczący-playboy] + rozkapryszona modeleczka i niebezpieczna przewodnicząca w jednym = jedna wielka orgia uczuciowa. Ogólnie telenowela.
Lubię przewodniczącą. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Uta no Prince-sama – „śpiewać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej.” Ale jednak gorzej…
Bardzo gorzej.
Vampire Knight – Moda na sukces w wersji animowanej.
I krótszej!
Yuru Yuri – szkolne życie lesbijek w szkole dla lesbijek.
+loli lesbijek.
Zero no Tsukaima – idę sobie spokojnie ulicą, aż tu nagle znajduję się w otoczeniu dzieciaków w pelerynach, a różowowłosa dziewczyna mnie całuje. Ręka boli jak cholera. Czy wspomniałem, że mnie cały czas bije?
To tsundere stary, ich nie ogarniesz.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak pisałem, nie są to wszystkie anime, które oglądałem, ale zapewne te, których opis mnie najbardziej rozśmieszył.Po więcej tego typu recenzji zapraszam
tu.